piątek, 28 lutego 2014

Lucjusz Malfoy i Pansy Parkinson


No to jednak pierwsza notka weszła później :-) mam nadzieję, że wam się spodoba, komentujcie jeśli macie jakieś pomysły na fajne parringi :-) :-)


-Pansy! Pansy! – zawołał mężczyzna o blond włosach. Wbiegł  do małego pokoju i ujrzał młodą Ślizgonke. – Pansy! O boże ! O boże! Co ci się stało ?!- krzyknął.
Dziewczyna nic nie odpowiedziała, tylko podniosła wzrok znad zakrwawionych rąk. Mężczyzna nadal patrzył się na nią zszokowany.
-Pan…
-Żadnego Pansy Lucjuszu! Zostaw mnie! I tak już za dużo namieszałeś! – krzyknęła dziewczyna i złapała sztylet, którym już wcześniej miała w ręku i przejechała nim po swoim nadgarstku . – Nie widzisz, ze przez Ciebie cierpię?! Blaise cierpi? Wszyscy cierpią?!
-Ale…
-Nie ma żadnego ale! Wynoś się i zostaw nas! – Pansy zaczęła szlochać.
Lucjusz nie mógł nic zrobić. Musiał wyjść. Zostawił dziewczynę samą i poszedł do Snapa. Komnata Mistrza Eliksirów była jasnym, mały apartamencikiem, składającym się z łazienki, sypialni , saloniku i małej kuchni.  Lucjusz wpadł do pokoju nie zadając sobie większego trudu jakim jest zapukanie w drzwi. To był jego błąd. Wiedział, że Severus od dawna ugania się za młodszymi od siebie pannami, ale żeby posunął się tak daleko? Na kolanach u Mistrza Eliksirów siedziała młoda, półnaga dziewczyna, a para była złączona w namiętnym pocałunku. Nie byłoby nic w tym dziwnego, gdyby nie fakt, że ową dziewczyną była najlepszą przyjaciółka jego Pansy, Panna Wiem-To-Wszystko.  Nagle Hermiona oderwała się od swojego nauczyciela i zrobiła wielkie oczy.
-Sev…
-Nie nazywaj mnie tak kochanie! Wiesz, że tego nie lubię!- powiedział zirytowany Mistrz Eliksirów.
-Ale Sev… Mamy g-g-g-gościa. M-m-m-może ja sobie pójdę.
-Nie ma potrzeby skarbie.- to powiedziawszy odwrócił się w stronę Lucjusza i uśmiechnął się kwaśno.- Witaj Lucjuszu w moich hmmmmm…. Skromnych progach. Co Cię tu sprowadza?
-Witaj Sevrusie. Wiedziałem, że gustujesz w młodszych, ale aż tak młodą sobie wybrałeś? I to jeszcze Pannę- Wiem-To-Wszystko ?
-Po pierwsze Lucjuszu czy mam ci przypomnieć z kim TY się spotykasz? A po drugie mój kotek nie lubi jak nazywa się ją Panną- Wiem-To-Wszystko. I pozwolisz, ze powtórzę swoje pytanie. Co cię to nas sprowadza.
-Pansy. – powiedział cicho arystokrata
W tym momencie sprawy potoczyły się bardzo szybko. Hermiona zeskoczyły z łożka, nałożyła w pośpiechu swój szlafrok i podeszła do Malfoya. Nie zwlekając zbyt długa walnęła go po twarzy. Kiedy arystokrata podniósł wzrok poczuł znowu jej rękę na swojej twarzy.
-Co zrobiłeś Pan? – wysyczała brunetka
Dziewczyna nie miała zamiaru czekać na odpowiedź. Szybko odwróciła się i odeszła w stronę Mistrza Eliksirów.
- Dziecko- odpowiedział jeszcze ciszej Lucjusz
-Coooo ?! – usłyszał zdziwiony głos
-Tak Snape, dobrze słyszałeś. D-z-i-e-c-k-o. Takie małe coś, co beczy i rzyga i robi gówno przez cały czas.
-Wiem, co to jest dziecko Malfoy. Ale czym ty się przejmujesz.
-Nie rozumiesz?! Ja ją kocham! A ona za to co jej zrobiłem nie chcę mnie widzieć. Chciała się pociąć! Przeze mnie!
Nagle Snape i Granger byli świadkami czegoś nie spotykanego. Arystokrata padł na kolana i zaczął cicho szlochać. Szloch przeszedł w płacz. A potem była to już okropna rozpacz. Para nie wiedziała co zrobić. Hermiona szepnęła coś na ucho Severusowi, a ten przytaknął na zgodę. Gryfonka wstała z kolan nauczyciela i podeszła do Lucjusza.
-Panie Malfoy? – zapytała niepewnie
-Czego chcesz Granger?! Moje życie właśnie straciło sens! Nie rozumiesz tego!? Chcę być sam!
-Yyyyy.. chcę panu uświadomić coś. Wie Pan, że Pansy powiedziała mi to samo wczoraj?
-Co? Co ci powiedziała?
-Nooo.. że jej życie straciło sens, że chce być sama, że Pan już jej nie kocha.- zakończyła cicho dziewczyna
-Nie kocham jej???!! Dlaczego tak uważa?
-Pamięta Pan.. Yyyyy.. Mogę się do Pana zwracać na ty? Bo mi tak głupio? W każdym razie nie ważne. Przypomnij sobie wczorajszy dzień. Godzina 18. Siedzisz w kawiarni, a koło ciebie przesiaduje młodsza dziewczyna mniej więcej w moim wieku. Rozmawiacie, śmiejecie się. Nagle widzisz nas. Dwie dziewczyny gapiące się na was jak na idiotów. Ty nie okazujesz żadnych emocji. Po prostu patrzysz się na nas stalowymi oczami, a kiedy widzisz smutek w oczach Pansy odwracasz się i dalej rozmawiasz z tą dziewczyną- syczy Hermiona- Kto to był co?!
-Niedługo moja rodzina. – odpowiada jak gdyby nigdy nic
-COOOOOO???!!! I to mówisz to jakby nic się nie działo!!!?? Zdradzasz Pansy z jakąś głupią, plastikową blondyną! – krzyknęła Gryfonka- WY faceci – wskazała na mężczyzn- jesteście tacy sami! Wolicie plastiki od pięknych, naturalnych i inteligentnych dziewczyn!
Lucjusz patrzył na nią zszokowany. Kto by pomyślał, że taka inteligenta Ślizgonka będzie na tyle głupia, żeby pomyśleć, że ON, sam Lucjusz Malfoy, szanowany arystokrata zostawi ja dla jakiejś Francuskiej blondynki. Tego już było za wiele ! „ Boże te kobiety to naprawdę dziwne stworzenia „  pomyślał Malfoy.
-No Granger to będzie niedługo moja rodzina. Nie słyszałaś, że Draco się żeni?
-Yyyyyy… nie.  Wiedziałeś coś o tym Sev? – zapytała nastolatka, ale Mistrz Eliksirów uśmiechnął się tylko głupio.
-No więc ten „ blond plastik” jak określiłaś Vanesse la Flur to narzeczona mojego syna. Chyba wiec mam prawo zobaczyć wybrankę mojego dziecka czyż nie Granger? A wy głupie dziewczyny od razu myślicie, że to jakaś moja kochanka. – warknął blondyn – A ty Severusie- zwrócił się do przyjaciela – nie mogłeś znaleźć sobie jakiejś mądrzejszej dziewczyny? – zapytał się – Ah no tak przepraszam Severusie! Ty już masz „ Najmądrzejszą czarownice za czasów Roweny Ravenclaw” – uśmiechnął się krzywo
- Skończyłeś już swoje wywody Malfoy?- zapytała Hermiona- Bo chyba czas żebyście sobie coś z Pansy wyjaśnili. Bo za chwile może być już za późno na cokolwiek.
Lucjusz poderwał się z miejsca i wybiegł z lochów. Popędził w stronę pokoju głównego Ślizgonów.  Wysyczał hasło „ Gryfoni to debile”   i wbiegł szybko po schodach do pokoju dziewczyn, lecz tam nie zastał nikogo. „ O nie , a jeśli już odjechała? Musze zobaczyć się z Horacym”
Przeteleportował się do Wielkiej Sali, gdzie Horacy Dumbledore* miał zazwyczaj przesiadywać wieczorami. Kiedy zobaczył siwego mężczyznę ostatkiem sił podbiegł do niego i zapytał.
-W-w-widziałeś Pansy?
Horacy uśmiechnął się pogodnie i wkładając cytrynowego dropsa do buzi ( co oni mieli z tymi dropsami??!!!)
- Aaaa tak widziałem. Panna Parkinson właśnie wychodzi z zamku. Niedawno pytała mnie o pozwolenie czy może opuścić Hogwart.
-Pozwoliłeś jej??!! – krzyknął Malfoy
-No oczywiście, że tak. Jeśli chcesz ją zobaczyć musisz się pospieszyć.
-TY DEBILU! Pożałujesz tego!  
Arystokrata przeteleportował się na błonia, a tam zobaczył idącą w samotności dziewczynę. Trzymała 2 walizki, które były od niej większe. Szła powoli. Nagle odwróciła się i zobaczyła jego, wysokiego blondyna ze smutnym uśmiechem na twarzy.  Podszedł do niej jak najszybciej się dało. Złapał ją za twarz i przyciągnął do siebie całując ją namiętnie.
-Nigdy więcej nie rób mi czegoś takiego – szepnął we włosy dziewczyny
Nagle poczuł jak ona odrywa się od niego. Staje z uniesioną głową i mówi.
-Ja? A kto mnie wczoraj ignorował? Zdradzasz mnie z jakąś blondyną!
- Już wytłumaczyłem to Twojej iście inteligentnej przyjaciółce. Draco się żeni, a ta jak nazwała ją Granger „ blond plastik” to jego narzeczona.
-Ale..
-Chyba wolno mi zobaczyć się z moją można powiedzieć „córką” ?
-No .. tak – powiedziała zawstydzona dziewczyna i przysunęła się do Lucjusza całując go namiętnie.
Po chwili Malfoy oderwał od niej swoje usta i klęknął na ziemi. Wziął rękę dziewczyny , wyciągnął przepiękny pierścionek z brylantem z szmaragdami dookoła niego i zapytał.
-Pansy Lily* Parkinson czy zrobisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną?
Ślizgonka nie mogła wytrzymać z radości. Rzuciła się na Lucjusza i razem upadli na ziemię. Całowali się dłuższą chwilę i arystokrata się odezwał.
-To jak? Wyjdziesz za mnie czy mnie zostawisz?

-Wyjdę! Och Lucjuszu! Wyjdę za ciebie! 

*Horacy Dumbledore - syn Albusa Dumbledora i Minewry McGonagall, po zakończeniu wojny nowy dyrektor Hogwartu


3 komentarze:

  1. oo mi się bardzo podoba, oby takich więcej :D tylko np przy Horacy Dumbledore dodałaś gwiazdki, a później nic nie napisałaś na dole, nie wyjaśniłaś ;c ale poza tym jest świetne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję, że mi powiedziałaś/łeś, że nie zostało wyjaśnione to co było z gwiazdką i już poprawiłam ;-)

      Usuń
  2. Fajne, pisz dalej! :D

    OdpowiedzUsuń